Apologia
A jeśli na własne oczy go ujrzał, to jego wzrok przewyższa życzenia i marzenia Ulissesa.
Ulisses, przez długie lata spoglądając z brzegu na morze, próżno wypatrywał dymu wznoszącego się nad rodzinną ziemią, a Krassus w ciągu kilku miesięcy swej nieobecności ten
sam dym zobaczył w winiarni, i to na siedzący. A jeśli wyczuł nosem swąd ze swego domu, to subtelnością powonienia przewyższa psy i sępy.
Bo i jakiż pies, jakiż sęp pod niebem Aleksandrii poczułby jakikolwiek zapach dolatujący z Oei?
Wprawdzie ten Krassus to wielki żarłok i nie obce mu wszelkie wonie, lecz tak bardzo umiłował kielich, według którego go szacują, że łatwiej dotarłby do niego, do Aleksandrii,
powiew wina niż dymu.
58
Sam zresztą zrozumiał, że nikt w to nie uwierzy i dlatego, jak mówią, sprzedał swoje zeznania na czczo i na trzeźwo już przed ósmą rano.
Napisał więc, że wykrył to w następujący sposób: kiedy wrócił z Aleksandrii, udał się prosto do swojego domu, z którego Kwincjan już wyjechał.
Tam w sieni natknął się ma mnóstwo ptasich piór; poza tym ściany umazane były sadzą.
Od niewolnika, którego zostawił w Oei, zażądał wyjaśnień, i ten mu opowiedział o nocnych obrzędach, które miałem odprawiać z Kwincjanem.
Jakież to wszystko subtelne i prawdopodobne!
Otóż, gdybym ja chciał robić coś takiego, czyż nie czyniłbym tego w moim własnym domu, a Kwincjan, który popiera mnie w tym procesie, którego imię ze względu na łączącą nas
głęboką przyjaźń, jego wielkie wykształcanie i cudowny dar wymowy wymieniam, aby go pochwalić i oddać mu szacunek, tenże Kwincjan, gdyby miał jakieś ptaki na obiad, albo — jak
twierdzą oni — gdyby zabijał je dla celów magicznych, czyż nie miałby żadnego sługi, który by te pióra zmiótł i wyrzucił?!
A poza tym dym był tak silny, że okopcił ściany — Kwincjan zaś znosił te brudy w swojej sypialni przez cały czas, dopóki tam mieszkał!
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 Nastepna>>